|
Jako, że wiosna już w pełni, fiaty lśnią coraz bardziej w coraz silniejszym słońcu. Postanowiliśmy
więc zorganizować spotkanie klubu. Wiele się od ostatniego wspólnego "widzenia" zmieniło - MacG kupił
nowe auto i pojawił się nowy grupowicz (Wojtek) z pięknym białym fiatem. Początkowo samo spotkanie
stało pod znakiem zapytania - niektórzy osobnicy próbowali wykręcić się sianem, niektórzy woleli zająć
się innymi sprawami. Jednak po silnej perswazji ze strony żądnego nowych wrażeń Wojtka oraz pewnej dość
sławnej i super-tajnej mobilizacji Jarka wykonanej przez MacG udało nam się zjechać na standardowe już
miejsce w dość licznym komplecie - zabrakło jedynie Ryby, który odsypiał wieczór kawalerski znajomego
oraz Jakurka, który niestety wbrew sobie musiał iść do pracy.
|
|
|
Zaczęliśmy oczywiście od dokładnej inspekcji auta nowego grupowicza ;)
|
|
|
Potem przyszła kolej na szybki pozimowy przegląd fotograficzny kilku pojazdów ;)
|
|
|
Na zdjeciach powyżej obserwujemy z kolei postęp polskiej mysli technicznej - fiat i jego starszy brat - polonez.
Jednak ostatecznie okazuje się, że to radziecka technika zagórowała tym razem (Mig w tle ;)
|
|
|
Polonez jednak nie daje za wyraną - wyraźnie próbuje wyzwać Miga na pojedynek ;)
W międzyczasie Zawman uczy Wojtka obsługiwać wajchę zmiany biegów pod kierownicą.
|
|
|
Po prawej z kolei nowy nabytek Marcina - auto sprawia wrażenie jakby kurczyło się ze starości ;)
Marcin jednak sugeruje, że to dlatego że fotografuję nie ten profil co trzeba...
|
|
|
Jarek i Ewelina postanowili na osobności poszybować w obłokach - ma im w tym pomóc niezwyciężona
polska TS-11 Iskra. Tylko najpierw trzeba wykombinować jak tu wejść do środka ;) Po prawej pierwsza
odsłona przecudownego fiata Wojtka (ah te paski na oponach...)
|
|
|
A oto i wojtkowe wnętrze. No cóż, Fiat jaki jest każdy widzi :) Zwraca jednak uwagę plastikowe
nadproże w kolorze chromu oraz ładna kolorystycznie wykładzina podłogowa.
|
|
|
Nowe auto Marcina Gawlika (MacG). Wnętrze typowo MRowskie. Zastanawiające jednak bywają czasem
wyprowadzenia masy elektrycznej do instalacji (zdjęcie po prawej ;)
|
|
|
Tym razem dla odmiany oglądamy wnętrze Poloneza'89. Po prawej z kolei genialna i raczej
unikatowa reklama pewnego bardzo popularnego na całym świecie napoju.
|
|
|
Ha! Spotkanie oczywiście nie mogło się odbyć bez nauki jazdy fiatem! Ewelina radziła sobie całkiem
nieźle (wychowała się podobno na nowoczesnych autach więc to dla niej był szok). Pod koniec nauki
prawie zakręciła bączka przy skręcie oraz hamowała z piskiem niczym prawdziwa amazonka. Brawa!
|
|
|
A tu co? Przepastny bagażnik fiata (dwóch sąsiadów i teściowa wejdą...). Po prawej Zawman afrontem
do fiata Jarka :)
|
|
|
A oto i pierwsza atrakcja wieczoru: przygotowałem klubowiczom rozrywkę czytelniczą ;)
|
|
|
Z taką literaturą można ruszać w świat fiatem bez obawy o cokolwiek (albo do muzeum iść ;).
Dodam, że każda z tych książek została przeze mnie zakupiona na pchlim targu za 2 - 3 złote.
|
|
|
Kolejne radyjko do słynnej (patrz: Swornegacie) na całą Polskę kolekcji sekcji wrocławskiej :P
|
|
|
Kolejne zdjęcia poglądowe ;)
|
|
|
Ostatecznie do pojedynku z Migiem postanowiliśmy wytypować najstarszego czyli najbardziej doświadczonego Fiata :)
|
|
|
Czeluści jarkowego bagażnika kryją zwyczajowo niesamowite ilości części. Nad całością podobno w pełni
panuje ręka Jarka. Jednak mimo wszystko to nie to co w ś.p. Rudym. Tam bagażnik czasem się już nie zamykał.
|
|
|
Atrakcja numer 2: oficjalne publiczne pozimowe odsłonięcie przeze mnie chłodnicy ;)
Były zdjęcia, oklaski, uściski dłoni...
|
|
|
A oto pieczołowicie formowana przez Ewelinę i przeze mnie formacja "wachlarz łukowy".
Ewentualne niedociągnięcia wynikają z braku kalkulatora i kredy ;) Po lewej działko kaliber "bardzo dużo"
oraz sympatyczny ale plastikowy pan pilot :)
|
|
|
Piękna scenka rodzajowa ;)
|
I tak oto w bardzo miłej atmosferze udaliśmy się długaśną kolumną z powrotem do centrum miasta wzbudzając
zaciekawienie przechodniów. Niektórzy z nas zasiedli przed kominkiem w ciepłych domach, niektórzy pobiegli
do pracy, a ja udałem się jak co niedziela na nocne wyścigi na obrzeżach Wrocławia. Ale to już inna historia...
|
Skalpel
|